Biorąc pod uwagę poziom inflacji, człowiek musi zrezygnować z wielu przyjemności. Pomyślcie tylko jak bardzo wzrosły ceny w restauracjach. Na szczęście dania, które do tej pory jadaliście w lokalach, można przygotować samodzielnie w domu. Dziś przedstawimy Wam przepis na polędwiczki w sosie grzybowym plus ich wersję wege.
Dobre grzyby to podstawa
W ekskluzywnych lokalach powinno stosować się produkty najwyższej jakości. Warto więc wybierać również takie produkty, bo jakość rzeczywiście wpływa na smak. Dotyczy to nie tylko samego mięsa, ale i grzybów. Grzyby suszone do restauracji muszą spełniać restrykcyjne normy jakości, ale jest to zrozumiałe wszak dzięki temu dania są pyszne. Oczywiście można pójść do lasu i w sezonie nazbierać grzybów, a potem je wysuszyć, ale trzeba naprawdę na tym się znać. Jeżeli zaś chodzi o mięso, to warto wybierać to ekologiczne. Do tego należy też postawić na polskie warzywa. Stosując się do tej zasady jakości, macie rzeczywiście pewność, że danie, które przygotujecie w domu będzie smakować niczym z ekskluzywnej restauracji. Skoro to już jasne, to czas poznać przepis w wersji klasycznej i wege.
Polędwiczki w sosie grzybowym – szybki przepis na to smaczne danie
Na początek będziemy potrzebować dwie polędwiczki. Usuwamy z nich błonki i kroimy na plastry o szerokości jednego centymetra. Teraz przyprawiamy je solą, pieprzem, nacieramy je też wyciśniętym ząbkiem czosnku. Na patelnię dodajemy łyżkę oliwy z oliwek. Gdy będzie już rozgrzana, umieszczamy na patelni polędwiczki i smażymy aż do czasu, gdy się zarumienią. W międzyczasie obrabiamy grzyby suszone. Oczywiście warto na kilka godzin zalać je wodą. Po tym czasie siekamy je na małe kawałki i dodajemy do polędwiczek. Całość ponownie przesmażamy. Dodajemy jeszcze wyciśnięty ząbek czosnku i posiekaną w drobną kostkę cebulkę, koniecznie słodką. Gdy wszystkie składniki się zarumienią, zalewamy je szklanką bulionu warzywnego. Gotujemy na bardzo małym ogniu przez około dwie godziny. Gdy mięso będzie już miękkie, dodajemy jeszcze dwie łyżki kwaśnej śmietany i gotowe. Jeżeli zastosujecie się do naszych rad zyskacie pewność, że polędwiczki będą soczyste i kruche.
Wersja wege jest smaczna i zdrowa
Wiele mówi się o tym, by rezygnować z jedzenia mięsa. I trudno się z tym nie zgodzić, wszak dieta wegetariańska jest zdecydowanie zdrowsza, a przy tym smaczna. I co ważne każde klasyczne danie można przygotować w wersji jarskiej. Zatem czas poznać przepis na wersję wege polędwiczek. Nie trzeba wcale stosować substytutów mięsa, które mają je przypominać smakiem, ale i konsystencją. My dziś użyjemy fasolki białej oraz kalafiora. Gotujemy 20 dag fasoli, gdy zmięknie umieszczamy ją w wysokim naczyniu. W międzyczasie gotujemy 20 dag kalafiora. Gdy będzie miękki dodajemy do naczynia, w którym jest już fasola. Dorzucamy jeszcze połówkę cebuli i wyciśnięte dwa ząbki czosnku. Całość blendujemy na gładka masę i formujemy placki, które następnie przesmażamy na oliwie z oliwek, do czasu, aż się zarumienią. Nieco inaczej postępujemy z suszonymi borowikami. Gotujemy je przez dwie godziny w wodzie osolonej. Po tym czasie dodajemy je na patelnię, gdzie są już podsmażone placki. Całość zalewamy bulionem warzywnym i gotujemy przez około pół godziny. Na końcu dodajemy jeszcze łyżkę śmietany roślinnej i gotowe. Taką potrawę można podać z ziemniakami, ale też ryżem czy bukietem warzyw.
Jak przygotować bulion warzywny?
W jednym i drugim przepisie trzeba wykorzystać bulion warzywny. Jednak nie zalecamy Wam wykorzystywania takiego z kostki czy nawet ze słoiczka. Najlepiej przygotować go samodzielnie, tym bardziej że jest to bardzo proste.
Wystarczy tylko w garnku umieścić kilogram marchewek, tyle samo selera i pietruszek oraz cztery opalane cebulę i dwa pory. Dodajemy jeszcze łyżkę soli różowej i zalewamy wodą tak, aby tylko zakrywała warzywa tak na około pół centymetra. Gotujemy na bardzo małym ogniu przez dwie godziny aż wszystkie warzywa będą miękkie. Dodajemy jeszcze łyżeczkę pieprzu czosnkowego. Teraz przecedzamy bulion. Z takiej ilości warzyw powinniście uzyskać około litr wartościowego bulionu. Do jednej potrawy wykorzystacie szklankę, zatem pozostałą ilość możecie przelać do małych słoiczków i zawekować.